Film Mera gaon, mera desh Raja Khosli nie przetrwał próby czasu. Reżyser, który święcił triumfy w latach 50. i 60., nie cieszył się już dawnym uznaniem. Zatracił też świeżość spojrzenia, przepadł specyficzny styl. O wspomnianej produkcji mówi się najczęściej nie jako o autonomicznym dziele, ale obrazie, który zainspirował powstanie Sholay. Jest między tymi filmami wiele fabularnych, stylistycznych i obsadowych podobieństw, (w tym np. główny zły to dakoita imieniem Jabbar Singh), ale ma się wrażenie, że Ramesh Sippy i s-ka po prostu obejrzeli Moją wieś, moją ojczyznę i uznali, że to świetna historia, którą trzeba nakręcić jeszcze raz – tylko lepiej.
Pojawia się tu jednak bardzo interesujący klip Maar diya jale. Muzycznie nie jest to szczytowe dokonanie kompozytorskiego duetu Laxmikant-Pyarelal. Również dla wokalistki, Laty Mangeshar, to żadna ze szczególnie pamiętanych przez publikę pieśni.
Ale w połączeniu z obrazem nie daje się o niej zapomnieć. W indyjskim przemyśle filmowym istnieje termin song picturisation, czyli wizualizacja piosenki ( funkcjonuje również jako kategoria, w której przyznaje się doroczne nagrody). Bez dobrej ilustracji najlepsza piosenka wypadnie blado. I odwrotnie, fatalny klip potrafi sporo ująć z doskonałego utworu. Raja Khoslę w swoim czasie uważało się za jednego z lepszych specjalistów opowiadaniu piosenek językiem obrazu. Miał za sobą klasyczne muzyczne wykształcenie – i z pewnością dawało mu to odpowiednią wrażliwość muzyczną. Wiedział, jak niuanse zapisane w nutach, zakląć w kadr. Do tego pracował z genialnymi kompozytorami – że wspomnę tylko S.D. Burmana. Pierwsze kroki w przemyśle stawiał jako asystent Guru Dutta, który również genialnie sobie radził z wizualizacją utworów w swoich filmach. I Raj Khosla mówił skromnie:
Uważa się, że jestem dobry w przenoszeniu piosenek na ekran. Ale prawda jest taka, że wszystkiego, czego wiem, nauczyłem się od Guru Dutta.
Maar diya jaye, zwana czasem Tańcem z nożami. Utwór jest integralną częścią filmowej historii, nie wypełniaczem, który można przewinąć i nie stracić nic z akcji. Bohater, który pomaga mieszkańcom wsi uporać się z bandytami (Dharmendra), wraz z ukochaną (Asha Parekh) zostają uwięzieni przez szefa szajki (Vinod Khanna). Laxmi Chayya, towarzyszka tego złego, zadurzyła się jednak w przeciwniku. Co wygra, lojalność czy poryw serca?